Mama Felka odwiedziła lek. Gizelę Jagielską: dziękuję, że uratowałaś mi życie
Aktualności10.05 o 06:30Komentarzy: 125
***
"Dziękuję, że uratowałaś mi życie." - tymi słowami Anita pożegnała się po długiej rozmowie z lekarką, która jako jedyna w Polsce miała odwagę jej pomóc.
W zeszłym tygodniu Anita odwiedziła dr Gizelę Jagielską w szpitalu w Oleśnicy. Przejechała kawał drogi, żeby podziękować, wesprzeć, porozmawiać. Być przy lekarce, która od tygodni jest atakowana za to, że wysłuchała swojej pacjentki, zaufała jej i pomogła w dramatycznej, granicznej sytuacji.
Anita była w ciąży, w której nie było nadziei – tylko cierpienie. Płód był śmiertelnie chory. Nikt nie chciał jej pomóc. Przeciwnie – zamiast wykonać legalną aborcję, o którą Anita wnioskowała, lekarze ze szpitala w Łodzi zamknęli ją przymusowo w izolatce psychiatrycznej. Po wydostaniu się z oddziału okazało się, że jest w Polsce jedna lekarka, która miała odwagę powiedzieć: „Nie zostawię Cię samej”.
W wizycie Anity chodziło nie tylko o okazanie wdzięczności. Na zdjęciu widzicie moment prawdziwej solidarności – dwóch kobiet, które przeszły przez piekło i które nie odwracają się od siebie wtedy, gdy jest najtrudniej.
Niech ta historia nie okaże się tylko wzruszającym wyjątkiem. Niech stanie się początkiem zmiany.
FEDERA Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
***
rd
Komentarze (125)
W jaki sposób zabicie dziecka uratowało jej życie? Mogła poddać się cesarce, jeśli ciąża w jakikolwiek sposób jej zagrażała. Bardzo szybko pozbyłaby się dziecka, a ono by żyło i mogło być leczone, jak proponowali lekarze z Łodzi. 9 miesięczne dziecko ma w pełni ukształtowane zmysły, odczuwa ból tak samo jak każdy z nas.Tego chłopca potraktowano gorzej niż najgorszego przestępcę albo psa, którym przed egzekucją chlorkiem potasu i uśpieniem podaje się znieczulenie. Jego śmierć była tak samo bolesna jak byłaby śmierć osób, które go zamordowały, które napisały ten artykuł i tych, którzy ich popierają. Różnica tylko taka, że nie było słychać jego krzyku.
ZgłośKazach, nie lekarz psycholog orzekł (psycholog to nie lekarz), tylko psychiatra. Poza tym, własnie widać jak życie pani Anity było zagrożone i jak szybciutko wyzdrowiała po tej aborcji, stając się aborcyjną celebrytką. Nie kupuję tego.
ZgłośDo Kazach.Dla mnie opinia profesora (Sieroszewski) jest bardziej wiarygodna, niż opinia niejakiej Gizeli.
ZgłośDo OJCIEC. Po pierwsze przestań krzyczeć. Po drugie, skoro lekarz psycholog orzekł, że coś jednak groziło to warto posłuchać mądrzejszych. Po trzecie, to lekarze z Łodzi i okolic sprokurowali tą sytuację dopuszczając do tak daleko idącego rozwoju ciąży bez właściwych badań i bez właściwej oceny sytuacji. Po czwarte, lekarze powinni swój światopogląd zostawić przed drzwiami gabinetów a w pracy opierać się tylko i wyłącznie na wiedzy medycznej i na obowiązującym w Polsce prawie.
ZgłośPrzecież MATCE nic nie groziło tylko dziecku, może ktoś to wytłumaczyć ??????????? DZIWNE TE DZIEKOWANIE JAK mATKO NIE CHCIAŁAS WYCHOWYWAĆ BYŁO ODDAĆ DZIECKO ZOSTAWIĆ JAK P. PROFESOR W ŁODZI MÓWIŁ ŻE SZPITAL MA SPECJALNY PROGRAM DO LECZENIA TAKICH DZIECI I Z TAKIMI WADAMI ŚIĘ TAKIE DZIECI LECZY ,NAWET SIĘ WYPOWIADAŁ STARSZY PO TAKIEJ CHOROBIE I DZIEKOWAŁ RODZICOM ŻE NIE WYKONALI ABORCJI .
ZgłośTo tak można? Ja też chciałam zatrzymać system i się uratować i co, 25 lat ciupy.
ZgłośDlaczego piszecie - płód był śmiertelnie chory. To nie płód - to DZIECKO - to CZŁOWIEK, który zginął. Nawet jak był chory, nieuleczalnie i śmiertelnie, to CZŁOWIEK
Zgłoś