Aborcja w dziewiątym miesiącu. Szpital zapewnia, że działał zgodnie z prawem
Aktualności6.04 o 10:00Komentarzy: 115
Fundacja "Pro - prawo do życia" uważa, że w oleśnickim szpitalu wykonano aborcję na dziewięciomiesięcznym dziecku w łonie matki. Potwierdza to profesor z kliniki, w której wcześniej przebywała kobieta. O sprawie niedawno pisaliśmy na łamach portalu MojaOlesnica.pl.
- Wedle informacji medialnych, u Felka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Jego mama trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii pourodzeniowej. Jednak za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy - największego w Polsce ośrodka aborcyjnego. Tam w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Wedle relacji Gazety Wyborczej, dokonała tego osobiście wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie chwaliła się robieniem takich zastrzyków w serca dzieci - podała organizacja.
Fundacja zwracała uwagę, że w tej sprawie oświadczenie wydał prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Można w nim przeczytać historię pani Anity, mamy Felka, która trafiła do łódzkiego szpitala. Potwierdził też wiek płodu.
- W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem "indukcji asystolii płodu" (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu). Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia. Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia). Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnymi przekonaniami personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną, a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii pourodzeniowej - napisał profesor.
W ocenie antyaborcyjnej fundacji, lekarze w Łodzi chcieli zakończyć ciążę, a następnie pomóc urodzonemu i żywemu Felkowi oraz jego mamie. - W Oleśnicy Felka po prostu zabito wiedząc przy tym, że może być to groźne również dla pani Anity - uważa organizacja.
Poznaliśmy stanowisko lecznicy. - Informuję, iż Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy udziela świadczeń zdrowotnych zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi - odpowiedziała dyrektor Agnieszka Cholewińska.
rd
Komentarze (115)
Winni tego strasznego procederu winni ponieść ciężkie konsekwencje prawne że skutkiem po pierwsze natychmiastowego wydalenia z zawodu lekarza
ZgłośDobrze że jest podane nazwisko lekarza ,będzie wiadomo kogo omijać szerokim łukiem,ktoś kto potrafi robić takie rzeczy nikogo z niczego nie wyleczy,taki ktoś nigdy nie powinien zostać lekarzem.Współczuję mieszkańcom Oleśnicy takiego szpitala i takich lekarzy.
ZgłośMoże następnym razem studenci zostaną poproszeni o zamknięcie twarzy. "Brawo" studenci ;(
ZgłośProponuję poodlaczac wczesniski z 23, 24 25 tc od respiratorow, jak rodzice bedzie załamany a wczesniak chory. Wszak są dużo mlodsze niż 36tc Barany.
ZgłośPrzecież Izabeka Leszczyna wiedziala że tak sie to skończy. Już w Olesnicy byly zabijane dzieci po 22tc. Zespol Downa 27, 30 tc Hlhs -wada serca A ratujemy wczesniski 22tc+. Chore te nowe wytyczne są.
ZgłośUrszula Demkow z ministerstwa zdrowia potwierdziła to samo co prezes PTGiP Piotr Sieroszewski, ze każdy z nas wie jak wygląda taki noworodek i ze on był gotowy do życia i nie zmarłby po porodzie, a po prostu jedyna możliwością żeby zmarl był chlorek potasu w serce. Czyli nie była to wada letalna a jedynie niepelnosprawnisc dziecka Dodatkowo wspomniała, że takie prawo jak dzis u nas jest np we Francji. Tam tez można i czasami zabija sue noworodki toz przed onosz9nym porodem. Tylko pytanie, czy Polska tez ma być tak "postepowa". No dla mnie to ciemnota.
ZgłośCzym różni się zastrzyk w serce z chlorku potasu od zastrzyku w serce z fenolu...
ZgłośJeśli prawo pozwala zabijać, zamiast ratować i chronić, to do diabła z takim prawem. Czy ludzie zamienili sumienia na ponure paragrafy? Boże, zmiłuj się nad nami
Zgłoś












