Od pierwszego boju rywalizacja była bardzo zacięta. Bezpośrednio o miejsca medalowe walczyło pięciu zawodników, a dwóch kolejnych również miało szansę włączyć się do tej walki. Piotr pokazał charakter i znakomite wyczucie sztangi. Zaliczając kolejno 84, 89 i 91 kilogramów, zwyciężył w rwaniu o jeden kilogram i został Mistrzem Polski Młodzików do lat 15 w tej konkurencji.
W drugim boju rywalizacja nabrała jeszcze większego tempa – każdy kilogram decydował o pozycji w klasyfikacji. Piotr pewnie zaliczył pierwsze podejście na 97 kg, a w drugim poradził sobie ze sztangą ważącą 103 kg. Niestety, to wciąż było za mało, by sięgnąć po złoto. W trzeciej próbie był zmuszony zaatakować ciężar 107 kg. Podrzut nie jest ulubioną konkurencją Piotra i tym razem, popełniając drobny błąd techniczny, nie udało mu się wykonać poprawnej próby. O wyniku zadecydowały więc starty rywali. Ostatecznie Piotr zakończył rywalizację w dwuboju na czwartym miejscu, poprawiając swój dotychczasowy rezultat.
Na podium różnice były minimalne – zwycięzca uzyskał jedynie 2 kg więcej od naszego zawodnika, a drugi i trzeci po 1 kg. O kolejności decydowały szczegóły, w tym kolejność podejść. Piotr po zawodach podkreślał, że taki jest sport i że cieszy się z tytułu Mistrza Polski Młodzików w rwaniu.
Warto wspomnieć, że tydzień wcześniej, w Memoriale im. Aleksandra Machowskiego we Wrocławiu, wystąpił młodszy brat Piotra – Daniel. Turniej rozgrywany był wyłącznie w podrzucie. Nasz zaledwie 10-letni zawodnik, ważący niespełna 35 kg, zaliczył wszystkie trzy podejścia, dwukrotnie poprawiając swój rekord życiowy o 4 kg. Obecnie jego najlepszy wynik wynosi 30 kg. Daniel zajął drugie miejsce w kategorii chłopców do lat 12, przegrywając jedynie z kolegą o dwa lata starszym. Jak zawsze uśmiechnięty i pełen entuzjazmu, zyskał sympatię kibiców obecnych w sali WKS Śląska Wrocław przy ulicy Racławickiej.
– Jako trener i tata nie mam Piotrowi nic do zarzucenia. Dał z siebie wszystko, a każde podejście było czysto zaliczone. Zawsze pozostaje pewien niedosyt, ale syn jest zadowolony, a o to chodzi w sporcie – żeby czerpać radość z rywalizacji. Daniel zaskoczył nas wszystkich, także samego siebie. Mimo przerwy w treningach spowodowanej przeziębieniem, forma wypracowana wcześniej przyniosła efekty na zawodach. Dziękujemy wszystkim kibicom za doping. Brawo Daniel! Brawo Piotr - podsumował start zawodników trener i tata, Damian Chodor.
rd
reklama
