Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Prokuratura wszczęła śledztwo
Aktualności8.04 o 21:41Komentarzy: 192
- Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, prok. Karolina Stocka-Mycek potwierdziła w rozmowie z „Gościem”, że w Prokuraturze Rejonowej w Oleśnicy toczy się śledztwo w sprawie przerwania ciąży za zgodą kobiety, z naruszeniem przepisów ustawy – gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety. To czyn z art. 152§3 kk w zw. Z art. 152 §1 kk. Zaznaczyła, że nie zostało złożone powiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a prokuratura sama podjęła sprawę po doniesieniach medialnych - poinformował "Gość Niedzielny".
To pokłosie głośnej sprawy, opisanej niedawno przez "Gazetę Wyborczą". Fundacja "Pro - prawo do życia" uważa, że w oleśnickim szpitalu wykonano aborcję na dziewięciomiesięcznym dziecku w łonie matki. Potwierdza to profesor z kliniki, w której wcześniej przebywała kobieta. O sprawie niedawno pisaliśmy na łamach portalu MojaOlesnica.pl.
- Wedle informacji medialnych, u Felka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości. Jego mama trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii pourodzeniowej. Jednak za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy - największego w Polsce ośrodka aborcyjnego. Tam w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. Wedle relacji Gazety Wyborczej, dokonała tego osobiście wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska, która w przeszłości publicznie chwaliła się robieniem takich zastrzyków w serca dzieci - podała organizacja.
Fundacja zwracała uwagę, że w tej sprawie oświadczenie wydał prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Można w nim przeczytać historię pani Anity, mamy Felka, która trafiła do łódzkiego szpitala. Lekarz potwierdził też wiek płodu.
- W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem "indukcji asystolii płodu" (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu). Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia. Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia). Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnymi przekonaniami personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną, a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii pourodzeniowej - napisał profesor.
W ocenie antyaborcyjnej fundacji, lekarze w Łodzi chcieli zakończyć ciążę, a następnie pomóc urodzonemu i żywemu Felkowi oraz jego mamie. - W Oleśnicy Felka po prostu zabito wiedząc przy tym, że może być to groźne również dla pani Anity - uważa organizacja.
Dyrektor szpitala Agnieszka Cholewińska uważa, że personel działał zgodnie z przepisami. - Decyzję o aborcji w drugim i trzecim trymestrze zwykle nie przychodzą kobietom łatwo. Najczęściej w tle jest poważna wada rozwojowa płodu, nieprawidłowość genetyczna czy zdarzenie wskutek, którego istnie duże prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z poważnymi chorobami. Pacjentki, które spotykam w takiej właśnie sytuacji, to najczęściej kobiety, które tej ciąży bardzo chciały. Nie każdy z nas ma w sobie tyle siły, zasobów zarówno finansowych jak i emocjonalnych, żeby świadomie podjąć decyzję o wychowaniu takiego dziecka. Nie każda z tych kobiet chce widzieć okołoporodową śmierć noworodka. Ja nie wymagam od nich tego heroizmu i będę robić wszystko aby do tego heroizmu zmuszane nie były - oświadczyła niedawno Gizela Jagielska, lekarka i wicedyrektor placówki ds. medycznych.
rd
Komentarze (192)
Ja tez byłam w tym szpitalu do teraz każda moja ciążę u pani dr tam usuwalam i wszystko było ok teraz muszę jeździć do Czech albo zostawiać w oknie życia we wrocławskim klasztorze, jest mi z tym ciężko bo paliwo coraz droższe i takie rzeczy Polacy Polakom ...
ZgłośNie wiwrze w to ze Fekek miał postac 2 wrodzonej lamlieisci kości. Badania są skomplikowan i tego nie da sie z całą pewnością stwierdzić. Dzieci połamane wewnatrzmacicznie są też w innych typach np typ 3 Wszystkich wymieniła z imienia I naweiska, lekarz prowadzącą ciaze, a później Moczulska, Sieroszewskiego. Tylko ostatniego specjalistę nie. Ostatni bezimienny genetyk stwierdził typ 2 i tego trzyma sie lewica. Prawda jednak jest taka że mógł być to typ 3. Dodatkowo wiele osób wewnatrzmacicznie im dzieciom zdjagnozowano typ 2 a urodzily sie i typ po pewnym czasie okazal sie lżejszy, a może leczenie dzialalo. Diagnostyka prenatalna jest nie doskonałą i co najwyżej może stwierdzić typ lekki/ ciezki a i to czesto nie. Typów chyba jest 9 a oni maja w kila dni dokładny typ określić. Pozbyła sie ciezko chorego dziecka i tyle. Nie powinniśmy wspierac totalitarnego ustroju gdzie słabych due eliminuje, slaby jest wart tyle ile trucizna dka niego. Jeszcze bez znieczulenia. A chorobe ( w sensie ze nie bedzie to dziecko które będzie żyło normalnie a dziecko poważnie niepelnosprawne) stwierdzono w 35tc a w 36/37 już nie żyl.
ZgłośCały świat już wie jak się w Polsce traktuje ciężarne kobiety i lekarzy którzy ratują życie kobiet gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety.
ZgłośCały świat już wie jak się w Polsce traktuje ciężarne kobiety, nakablowałyśmy wszędzie.
ZgłośCały świat już wie co się u nas dzieje, nakablujemy wszwdzie jak się w Polsce traktuje ciężarne kobiety.
ZgłośTam gdzie aborcja jest legalna a co za tym idzie policzalna przez pewien czas ilość aborcji była na stałym poziomie. Jednak w ostatnich latach, mimo coraz dostępniejszych metod antykoncepcji, zaczęła rosnąć. We Francji 1 na 3 ciążę kończy się aborcja a było wczesniej 1 na 4, w Niemczech tez zanotowano wzrost aborcji z niewiadomych powodów. Czyżby mlodzi nie chcieli dzieci?Powodem prawdopodobnie są kolejne przemiany spoleczne. Dziecko nie jest wartością a chore dziecko tym bardziej. Coraz więcej kobiet jest dobrowolnie bezdzietnych nawet w małżeństwach. Myszy Cauhuna, zwijamy się, upadamy jako ludzkość i głupiejemy tak jak te myszy. Liżemy swoje futra to dziś jest wartością. Polecam tez film "ludzkie dzieci".
ZgłośPani Anita, która ewidentnie ma syndrom postaborcyjny rozpętała burze. Mści sie za to że dokonaka aborcji w 9 miesiacu. Msci się na prof. Sieroszewskim, który jej nawet wczesniej nie widzial. Nie chciała wydawać na świat ciezko chorego dziecka ale to dziecko już żyło a nie dopiero miało powstać. Chyba nie zdaje sobie sprawy że przed wyrokiem TK byłoby to dzieciobojsteo a nie aborcja. A co z rodzicami którzy mają narodzone ciężko chore dzieci. Maja wziąć poduszkę i je udusić? Aborcja jest złem zawsze i po zycue już nie jest takie samo. A w 9 miesiac
ZgłośCzytam i czytam i nie mogę znaleźć informacji ,w którym tygodniu ciąży stwierdzono chorobę?
ZgłośJak to nie zostało złożone powiadomienie o popełnieniu przestępstwa? Pani rzecznik bredzi. Grzegorz Braun zawiadomił chyba ze 3 jednostki policji o tym przestępstwie.
ZgłośPrzesłanka o wadach genetycznych jest już nieaktualna, więc powoływanie się na nią nie ma uzasadnienia. Zagrożenie zdrowia i życia- służba zdrowia jest ogólnodostępna, nie ma wojny, kataklizmu, uchodźstwa.
Zgłoś











