Treść: Do @Robert T. Do @Robert T. Cytuję z oryginału " Ruch jest zatrzymany z nieznanej przyczyny," ogłasza szwedzka administracja transportu o E4 na węźle Söderhamn na północ od Gävle. Problem powinien zostać rozwiązany do godziny 9 rano, według władz, które na razie zachęcają ludzi do wyboru innej drogi. Policja potwierdza, że doszło do większej liczby wypadków drogowych niż zwykle ". Tyle podaje ten artykuł na który powołuje się Interia. A Szwedzi objazdy mają rozwiązane super. Aby nie wpaść na taki zator ustawiają przed możliwością zjazdu pomarańczową strzałkę wskazująca kierunek jazdy. Przy każdym skrzyżowaniu na którym nie można jechać na wprost stoi taka strzałka. Po pewnym czasie wracasz na tę samą drogę za zatorem. Niemcy mają to rozwiązane w ten sposób , że zjeżdżając z drogi widzisz tablicę pod znakami U i podany numer. I jeśli będziesz jechał tym numerem U to wrócisz na drogę główną. Więc jeśli była kolizja to holownik musiał jechać pod prąd kilkanaście kilometrów. Ściągnąć auto aby nie blokowało przejazdu. To niestety trwa. Gwarantuję tobie i temu oszołomowi, że latem gdy nie mamy nocy gdybym na takim odcinku miał awarię auta to też mogę zablokować drogę na kilka godzin. Z jednej strony te stalowe liny na osi jezdni i na poboczu poprawiają bezpieczeństwo a z drugiej w takiej sytuacji powodują zatory. Ale jest " coś za coś. Nie ma nic za darmo ".
