Treść: Do @etyk. Zgadzam się z Tobą. Ale służby drogowe w Polsce to porażka. Na samym odśnieżaniu się nie znam. Ale cipyk i fink nie wiem jak to robią. Na północy ja sam nie muszę sprawdzać prognoz. Gdy mam ze skrzyżowania za Bjorna podjechać pod górę to widzę drogę przygotowana na przyszłe opady. Gdy ma padać deszcz i ma być przymrozek jest wysypany grys. Przy mrozie zamarza i jedziesz jak po papierze ściernym. Gdy mają być opady śniegu też wcześniej wysypują odpowiedni żwir. Mają tu tego kilka rodzajów. A w Oleśnicy sypią żółtą ziemię która tworzy błoto poślizgowe. Zima praktycznie jeździmy lokalnymi drogami w takich tunelach o wysokości 60-100 cm. Przy poślizgu trudno zaliczyć rów. Wbijasz się co najwyżej w zaspę. Firmę mam na zapadłej wsi. A czasami droga asfaltowa we wsi jest tak posypaną i wygląda jak szuter. Dom jest na skrzyżowaniu. Nie muszę odśnieżać do połowy jezdni. Robią to służby komunalne. Ja jedynie muszę sobie odśnieżyć wjazd na posesję. Rok temu wysyłałem zdjęcia redakcjom portali. I sam czasami się zastanawiam skąd mają na to kasę. Wieś ma około 150-200 mieszkańców i nie leży na trasie. Na a 4 innych kierunkach mam drogi szutrowe po 20-30 km.