Treść: Anonimowy tchórzu z 8:47. Widzę, że zazdrość, iż w Szwecji jest lepiej i sprawniej mocno cię dołuje. Primo. W Szwecji zima się na nas w tym roku obraziła. Na mojej posesji powinno być co najmniej śniegu po kolana a jest mniej niż w Oleśnicy. W Sztokholmie też praktycznie nie ma śniegu. Secundo. Zator na drodze opisywany w artykule nie dotyczył ataku zimy a wypadkowi na drodze E4 miedzy Gavle a Soderhamn. Ten odcinek ma około 50 km. Trudno mi odnieść się do opisywanej sytuacji ponieważ nie podają dokładnie w którym miejscu. Blisko Gavle są dwa pasy a później to zwykła droga po jednym pasie z kilkoma odcinkami gdzie są dwa pasy tzw mijanki. Między pasami oraz na poboczach są rozciągnięte metalowe liny. Nie ma pasów awaryjnych. Więc w przypadku kolizji czy awarii pas może być dość długo zablokowany. Powodem zatoru była kolizja dwóch aut a nie zima. Tertio. Akurat tego dnia tam byłem. O godzinie 16:52:01 w centrum handlowym w Gavle zrobiłem zakupy i jechałem E4 przez Soderhamn jeszcze ok 350 km do siebie. Nie było żadnych zatorów. Nie było też nadmiaru śniegu czy lodu. Natomiast od Sundsvall do mnie nie uświadczyłem praktycznie śniegu. Na polach i drzewach była sadź a nie śnieg. Więc twój odnośnik jest nieadekwatny do sytuacji. Ale masz prawo siać panikę.