Treść: Była sobie rodzinka z obleśnicy, ona nauczycielka w podstawowce, on pracuje jako nauczyciel w technikum w Ole (ZSP czy jakoś tak). Ona tyra biorąc drugi etat w nadgodzinach , mąż nie ma nadgodzin ale na dwa dni oboje rozłożyła grypa i na koniec miesiąca dostaną tyle samo. Dlaczego , bo ona pracuje u burmistrza, ma pecha dziewczyna :) nie dostanie grosza za przepracowane przed zwolnieniem nadgodziny, koniec historii !