Treść: Owo tedy, w grodzie Oleśnicy, który to pięknem swym i dawną chwałą serca mieszkańców raduje, problem niemały się zrodził. Oto bowiem, złe parkowanie, jako plaga sroga, ulice i chodniki zaprząta. Samochody, niby bestie nieokiełznane, na przejściach dla pieszych, chodnikach i miejscach dla słabych i ułomnych się pojawiają, czyniąc drogę trudną i niebezpieczną.
Mieszkańcy, zwłaszcza ci z wózkami dziecinymi i starcy sędziwi, muszą się przeciskać między owymi rumakami żelaznymi, nierzadko na jezdnię wychodząc, gdzie niebezpieczeństwo czyha. Ulice wąskie, które niegdyś dumnie ku niebu się wznosiły, teraz przez złe parkowanie stały się ciasne i trudne do przebycia, nawet dla wozów ratunkowych, co w razie potrzeby pomoc nieść mają.
Aby zaradzić tej niedoli, należałoby miejsc parkingowych więcej stworzyć, znaki wyraźniejsze postawić i kary surowsze za przekroczenia prawa nakładać. Nauka i świadomość kierujących też jest rzeczą niezbędną. Tylko wspólnym trudem władz i mieszkańców można tę plagę zwalczyć, aby Oleśnica, gród piękny i zacny, pozostał miejscem bezpiecznym i przyjaznym dla wszystkich.