Tajemnice schronów III Rzeszy. Premierowy odcinek ODKRYWA.MY! [WIDEO]
Ciekawostki2.10 o 07:00Komentarze Facebooka
Architektura obronna
Obecność bazy Luftwaffe oraz zakładów naprawczych kolei sprawiła, że na terenie miasta powstawały schrony i szczeliny przeciwlotnicze. Choć dziś wiele z nich jest zniszczonych lub zasypanych, wciąż przyciągają uwagę historyków i pasjonatów lokalnej przeszłości.
W premierowym odcinku cyklu ODKRYWA.MY, lokalny dziennikarz i autor programu Piotr Paszkowski rozmawia z Adamem Frątczakiem, badaczem dziejów Oleśnicy i autorem książki „Zapomniane schrony. Architektura obronna Oleśnicy”. To właśnie on wyjaśnia, w jakich okolicznościach powstały obiekty obronne i jakie były ich funkcje.
Tajemnice schronów III Rzeszy. Czy dziś mogłyby się przydać?
Według Frątczaka, część schronów budowano dopiero pod koniec wojny, gdy Niemcy byli świadomi nieuchronnej klęski. Konstrukcje na Wądołach powstawały przede wszystkim z prefabrykatów, co pozwalało na szybkie i stosunkowo łatwe wznoszenie nowych obiektów. Rozmówca ODKRYWA.MY dopiero niedawno rozwikłał zagadkę, dlaczego je wybudowano. Okazuje się, że były przeznaczone głównie dla pracowników zakładów kolejowych, w tym robotników przymusowych. - Lepiej chronić fachowca, którego trudno zastąpić, niż narażać się na przestoje w produkcji - podkreśla autor książki.
Na terenie miasta zachowały się jedynie dwa kompleksy takich schronów. Pozostałe zostały zniszczone w latach siedemdziesiątych. Obiekty, które przetrwały, dziś są w znacznym stopniu zdegradowane. Ich wykorzystanie w sytuacji zagrożenia byłoby praktycznie niemożliwe - mogłyby pomieścić jedynie kilkadziesiąt osób i nie spełniają obecnych wymagań ochrony cywilnej.
Tunel pomiędzy sądem a więzieniem?
W rozmowie pojawił się również temat lokalnych legend. Jedna z nich mówi o tajnym tunelu łączącym budynek sądu z więzieniem. Analiza planów obu obiektów nie potwierdziła jednak istnienia takiego przejścia.
Jak tłumaczy Frątczak, źródłem pogłosek mogły być dawne drogi ewakuacyjne i szyby wentylacyjne schronów. Z czasem, po ich zasypaniu lub zamurowaniu, zaczęto przypisywać im zupełnie inne funkcje.
Takie obiekty budzą zainteresowanie
Mimo upływu lat, dawne obiekty obronne wciąż budzą zainteresowanie mieszkańców i miłośników historii. - To miejsca skazane na zagładę, ale stanowią ważny element lokalnego dziedzictwa - mówi Frątczak.
Choć wpisanie ich do rejestru zabytków jest mało prawdopodobne, świadomość ich istnienia pozwala zachować pamięć o trudnych wydarzeniach XX wieku.
rd