reklama
reklamareklama
Dziś jest sobota, 8 lutego. Imieniny Piotra, Żakliny, Gniewomira.
2℃
(zachmurzenie małe). Zobacz prognozę pogody

Odkrył malarski talent, gdy zachorował. Historia mieszkańca Dobroszyc

Kultura28.01 o 09:18Komentarze Facebooka
Pan Janusz z Dobroszyc odkrył malarski talent gdy zachorował O tym, że ma malarski talent dowiedział się dopiero wtedy, gdy podjął walkę z chorobą. Dużo wolnego czasu, a także przytłaczające myśli sprowokowały go do chwycenia za pędzel i stworzenia pierwszych dzieł. Dziś ma na swoim koncie wiele pejzaży, portretów, a nawet prac przestrzennych.
reklama
reklama



Pan Janusz Markiewicz z Dobroszyc dziś jest szczęśliwym emerytem, ale jak mówi z wolnym czasem jest różnie. Gdy jednak ma chwilę siada do sztalugi i tworzy.

– Sprawia mi to przyjemność, odpoczywam, a inspiracją są obrazy innych malarzy, a także żona Marianna, która często mówi, co mógłbym namalować – uśmiecha się pan Janusz, wskazując na niedawno namalowany przez niego obraz przedstawiający Wieżę Eiffla.

W domowym zaciszu dobroszyczanina jest jeszcze wiele prac, jego autorstwa. Wśród nich także jeden z pierwszych obrazów, będący odzwierciedleniem zdjęcia z przeszłości. – To ja, żona i córka w parku w Połczynie Zdrój, gdzie mieszkaliśmy blisko 10 lat – opowiada i prezentuje kolejne dzieła. To kwiaty w wazonach, a także obraz lasu z niedźwiedzią rodziną. To kopia obrazu p.t. "Poranek w sosnowym lesie" rosyjskiego malarza Ivana Szyszkina, który pan Janusz tworzył każdego dnia przez tydzień. W kolekcji jest również m.in. obraz św. Jadwigi trzymającej figurkę dobroszyckiego kościoła oraz przestrzenny renifer, który zdobi posesję. – Wiele obrazów namalowałem, ale wiele też oddałem rodzinie, znajomym, a nawet tworzyłem na zamówienie – mówi nasz rozmówca.

A kto wprowadził pana Janusza w sztukę malarstwa? Jak się okazuje wszystkiego nauczył się sam. – Ta umiejętność chyba płynie we krwi – żartuje pan Janusz. Pejzaże malował jego brat Roman, ale gdy pan Janusz stawiał pierwsze malarskie kroki, nie mógł się go poradzić, bo ten był już bardzo chory. Zostało mu więc uczyć się metodą prób i błędów. – Malowanie pomogło mi wyjść z choroby – mówi i przyznaje, że podczas walki, gdy tworzył myślał o tym, że dany obraz musi skończyć, bo jeśli nie pokona choroby te prace zostaną po nim na pamiątkę. – Chyba to sprawiło, że walkę wygrałem, a przy tym odkryłem sens życia. Życia ze sztuką – puentuje Janusz Markiewicz.

Karolina Jurek-Bugla / Urząd Gminy Dobroszyce

Podziel się tym artykułem na Facebooku

reklama
reklamareklamareklamareklama

Komentarze Facebooka

Ostatnio dodane
Zobacz więcej
Wersja strony: stacjonarna / mobilna
PW Media © 2009-2025 @:
Nawigacja: Kontakt z redakcją i reklama / Regulamin / Polityka prywatności
MojaOlesnica.pl w mediach społecznościowych: Facebook / Instagram / YouTube