reklama
reklamareklama
Dziś jest sobota, 26 kwietnia. Imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny.
9℃
(bezchmurnie). Zobacz prognozę pogody

Arek Susidko wrócił ze szpitala. Walka nadal trwa!

Aktualności19.03 o 15:47Komentarze Facebooka
Arkadiusz Susidko z Oleśnicy potrzebuje wsparcia w związku z leczeniem złośliwego nowotworu. Specjalistyczna pomoc jest możliwa za granicą, ale to wymaga dużych nakładów. Co się teraz u niego dzieje?



***

Ostatni tydzień spędziłem w szpitalu. Miałem dużo czasu, by spotkać się z różnymi emocjami i myślami. W strachu, smutku i niepewności kryje się prawda o tym, co w życiu dla człowieka najistotniejsze, jeśli dobrze poszukać. Dla mnie to Dom.

Oboje z Agą czerpiemy energię z naszego gniazda, w domowym zaciszu znajdując ukojenie. Oboje wychowaliśmy w małych mieszkaniach w jeszcze mniejszych pokoikach. W dorosłym życiu marzyliśmy więc o otwartej przestrzeni tylko dla siebie. Od trzech lat mieszkamy na wsi, w domu z ogródkiem - i nie mamy wątpliwości, że znaleźliśmy swoje miejsce na Ziemi. Nawet kiedy roboty mnóstwo (czyli zawsze…) - baterie się ładują. Sprzedający stali się nam bliscy, sąsiadów mamy spoko, za oknem pola i las. Czego chcieć więcej?

Dom to dla mnie też Rodzina. Z wiekiem nauczyłem się (mam nadzieję!) dbać o tę część domu i uważniej ją pielęgnować. Dom to także Przyjaciele i każdy, kto jest bliski memu Sercu. Duży ten Dom, prawda, lecz miejsce dla dobrych ludzi nigdy się tu nie skończy. To, że dwójce introwertyków w każdym roku udaje się w tym Domu powitać kilka nowych osób jest jednocześnie wspaniałe i graniczące z pomniejszym cudem, ale sprawia nam to radość. Ludzie to potęga. Dobrzy, wartościowi ludzie to Błogosławieństwo w życiu i niezniszczalny fundament Domu.

Jak wspaniały ten Dom by nie był, prace remontowe nigdy się tu nie kończą. Zawsze coś zgrzytnie, pęknie, pokryje się kurzem, przeterminuje się, wymaga modernizacji. Czasami zapomnimy, jak coś działa i trzeba się przyjrzeć instrukcji obsługi od nowa. Jeśli traktujemy to jako znój, zło konieczne, koszt, deprymujące obowiązki - łatwo zgnuśnieć i pogrążyć się w negatywnej energii, stając się dojść uciążliwym mieszkańcem. Sęk w tym, by akceptować te prace jako pożyteczną, pozytywną część życia, nawet jak czasem człowiek chciałby tylko spokoju. O Dom trzeba też dbać ufając, że reszta mieszkańców dba o niego tak, jak Ty. Że wszyscy uczciwie pracujemy na to, by było w nim dobrze, bezpiecznie, kojąco. Z takich ludzi budujmy swoje Domy, sami będąc dokładnie takim budulcem. Nie bójmy się do niego zapraszać. Nie bójmy się z niego wypraszać. Nie bójmy się też prosić o zaproszenie.

Ta wspólna praca to nie walka o podział obowiązków 50/50 danego dnia. Danego dnia ja mogę dać z siebie tylko 30. Innego daje z siebie z uśmiechem na twarzy 90, kiedy Ty masz w sobie tylko 10. Chodzi o to, by ufać mieszkańcom, że zawsze dajemy z siebie uczciwie, a wtedy w długiej perspektywie 50/50 znajdzie się samo. Bo o długą perspektywę tu chodzi, nie o zeszły tydzień czy przyszłą środę.

Jest i trzecia część. Trzecia część Domu to stan Ducha. Duchowość i kondycja Wiary. Wewnętrzny kompas tego, jakim człowiekiem się stajemy dniem po dniu, w jakim kierunku zmierzamy i jak się ma poziom naszego człowieczeństwa. Ale o tym kiedy indziej, być może tylko dla mieszkańców mojego Domu, przy wspólnym stole.

Pięknego Domu Wam życzę.

A.

***

Zobacz: Link do zbiórki na stronie SiePomaga.pl

rd

Podziel się tym artykułem na Facebooku

reklama
reklamareklamareklamareklama

Komentarze Facebooka

Ostatnio dodane
Zobacz więcej
Wersja strony: stacjonarna / mobilna
PW Media © 2009-2025 @:
Nawigacja: Kontakt z redakcją i reklama / Regulamin / Polityka prywatności
MojaOlesnica.pl w mediach społecznościowych: Facebook / Instagram / YouTube