Mężczyzna zaatakowany nożem? Była krew, był ranny, nie ma zgłoszenia

Wczoraj około godziny 21 policja została poinformowana, że w jednym z domów w Twardogórze miało dojść do pchnięcia nożem mężczyzny. Na miejsce wezwano również straż pożarną.

Na korytarzu przed wejściem do lokalu policjanci zauważyli krople krwi, jednak nikt nie otwierał drzwi. Funkcjonariusze zdecydowali się siłowo wejść do lokalu. Zastali tam kobietę z dwójką dzieci, którzy oświadczyli, że nie słyszeli pukania.

- Wczoraj o godz. 21:39 Państwowa Straż Pożarna w Oleśnicy zadysponowała Ochotniczą Straż Pożarną w Twardogórze do pomocy policji w otwarciu drzwi do mieszkania w miejscowości Twardogóra - podaje Ochotnicza Straż Pożarna w Twardogórze.

Kobieta zadeklarowała, że nie doszło do użycia przemocy, a jedynie wdała się w sprzeczkę słowną ze swoim partnerem. Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywa w szpitalu w Trzebnicy. Miał widoczne rany twarzy. - Mężczyzna nie chciał współpracować z funkcjonariuszami, nie przekazał jak doszło do zdarzenia i co się stało - relacjonuje Bernadeta Pytel z oleśnickiej policji.

Jak informuje policja, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Podobnie jak kobieta przebywająca w mieszkaniu, która miała we krwi 2 promile. Dzieci zostały przekazane pod opiekę babci.

- Mężczyzna został pouczony, żeby zgłosił zawiadomienie w sprawie. Oświadczył, że nie będzie przychodził na komendę i odmawia jakichkolwiek informacji. Również kobieta twierdzi, że nic się nie stało. Na miejsce uda się dzielnicowy - deklaruje B. Pytel.





rd, fot. OSP Twardogóra