Odpady w gminie Dobroszyce
W styczniu na terenie dawnej kopalni piasku i żwiru pomiędzy Łuczyną a Strzelcami w gminie Dobroszyce przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przeprowadzili działania operacyjne, polegające na ujawnieniu nielegalnego pozbywania się odpadów komunalnych. Ciężarówka została zaciągnięta w trudno dostępny teren przez pojazd gąsienicowy. Na miejscu czekał wykopany duży dół, a obok rozpoczęło się wysypywanie około 30 ton śmieci z naczepy pojazdu.
Inspektorzy obserwowali zajście dzięki użyciu drona i w porę wkroczyli do akcji. - Udało się trafić na gorąco na deponowanie odpadów pochodzenia komunalnego - powiedział portalowi MojaOlesnica.pl Tomasz Kubicki, Zastępca Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Bez pozwolenia
- Tutaj było pozwolenie na rekultywację odpadową zgodnie z rozporządzeniem. Jednakże nigdy do rekultywacji nie są dopuszczone odpady pochodzenia komunalnego. Są to bardziej odpady bardziej neutralne, jak żwir, gruz, popioły. Natomiast na pewno nigdzie nie jest pozwolenie na "komunalkę". A tutaj jest proceder, który nieraz obserwujemy, czyli jeżdżenie na kartach BDO na żwir i minerały, natomiast jak państwo widzicie, tutaj są odpady komunalne - dodał Kubicki.
To nie była pierwsza wizyta przedstawicieli WIOŚ i policji w tym miejscu. Służby były tam też w lutym. - W tamtym roku prowadziliśmy tutaj kilkukrotnie działania, w tym roku również. Za każdym razem potwierdzaliśmy tutaj odpady, na które właściciel wyrobiska nie posiada pozwolenia na rekultywację nimi. Moim zdaniem, jest to duże zagrożenie dla środowiska - oceniał wtedy Paweł Pilszak, naczelnik wydziału przestępczości środowiskowej WIOŚ.
Biegły potwierdził obawy
Prokuratura dysponuje już opinią biegłego, który twierdzi, że odpady mogły mieć negatywny wpływ na środowisko. - Zarzuty usłyszeli dwaj przedstawiciele spółki, którzy dzierżawili ten teren - przekazała Beata Ciesielska, Prokurator Rejonowa w Oleśnicy.
Sprawa prowadzona jest pod katem art. 183 par. 1 kodeksu karnego: "Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, unieszkodliwia, transportuje odpady lub substancje albo dokonuje odzysku odpadów lub substancji w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10". Po przesłaniu aktu oskarżenia sprawą zajmie się sąd.
rd
Komentarze (19)
@andrzej - to nie prawda że woda nigdy nie płynie pod górę, jakby tak było to po wodę zawsze na parter byś latał (no i włoskowatość np.)
ZgłośZarzuty za nielegalne składowisko odpadów. Kto je usłyszał? - na pewno nikt z rodziny BeCi Kempy bo na komendzie dobrze ją obcinają i czeszą w takich sytuacjach
ZgłośMówisz o nieczynnym ujęciu pod Sadkowem, który jest kilkadziesiąt metrów wyżej. Absurd. Po pierwsze woda nigdy nie płynie pod górę, po drugie żeby ją wydobyć to trzeba ją mieć. W dodatku woda w ujęciu jest codziennie badana
ZgłośCzy ktoś zainteresuje się wpływem tych śmieci na wodę, której ujęcie jest w pobliżu? Z tego ujęcia wody zasilany jest wodociąg dla części mieszkańców gminy .
Zgłośgdzieś śmieci trzeba wywozić, wszyscy śmiecą, ale wysypiska pod bokiem nie chcą, więc często przymykają oko
ZgłośBiedna tą nasza OJCZYZNA stała się śmietniskiem świata,kto i kiedy za to odpowie.
ZgłośDla Twojej informacji, sprawa wielokrotnie trafiała do prokuratury, dzięki determinacji Gminy kolejne zgłoszenie przyniosło efekt oczekiwany
Zgłoś