Zawiadomienie magistratu ws. ataku radnego. "Naganne, groźne zachowania"
Aktualności6.12.2021 o 08:17Komentarzy: 81
Do możliwości naruszenia nietykalności cielesnej Sebastiana Lelasa, pracownika urzędu miasta, doszło 21 października w oleśnickim ratuszu. Z materiałów wideo wynika, że popchnął go radny Paweł Bielański (Oleśnica Razem). Poszkodowany odbił się plecami od drzwi. Kciukiem w górę na to zareagował Damian Siedlecki (Koalicja Obywatelska). Głos wtedy zabrała też Barbara Krzesińska (OR). - Dobrze - przytaknęła i uśmiechała się.
Z grona tych radnych głos w tej sprawie zabrał tylko P. Bielański, który początkowo twierdził, że "wpadliśmy na siebie", a potem w oświadczeniu pisał o "fake newsach", "manipulacjach" czy "próbach odwrócenia uwagi od afer".
- Potwierdzam, że doszło do takiego zajścia. Czuję się upokorzony zachowaniem radnego i tego, co zrobił. W tym czasie byłem w godzinach pracy - komentował niedługo po zajściu Sebastian Lelas, poszkodowany pracownik UMO.
25 listopada informowaliśmy, poszkodowany pracownik urzędu złożył na policji zawiadomienie. - Wpłynęło do nas takie zawiadomienie i będzie prowadzone postępowanie w związku z naruszeniem nietykalności podczas wykonywania czynności służbowych pracownika urzędu miasta - potwierdziła asp. Bernadeta Pytel, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. Ważnym dowodem są zabezpieczone nagrania, na których widać incydent.
Dodatkowo osobne zawiadomienie skierował magistrat. - Informuję, że skierowaliśmy do organów ścigania stosowne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Uważamy, że zdarzenie, jakie miało miejsce, zasługuje na reakcję ze strony Urzędu. Pracodawca nie mógł pozostać obojętny na naganne, czy wręcz groźne zachowania, wymierzone w stronę pracownika, jaki delegowany został do obsługi nieodbytej ostatecznie Sesji Rady Miasta Oleśnicy. Sytuacja, o jakiej mowa, miała miejsce w siedzibie Urzędu, gdzie każdy, jak się wydaje, dotychczas czuł się bezpiecznie. Ponadto, na instytucjach państwowych i samorządowych, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ciąży obowiązek powiadomienia o tym Policji bądź prokuratury. Jest to jedyna informacja, jakiej możemy udzielić w sprawie. Pozostałe czynności nie leżą już w kompetencji Urzędu. Zrealizują je stosowne organy - napisała Marzena Graczyk, kierownik Sekcji Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta Oleśnicy.
Zobacz też:
- Radny Bielański popchnął pracownika urzędu, Siedlecki pokazał kciuk w górę [WIDEO]
- Radni chwalili popchnięcie pracownika urzędu miasta [WIDEO]
- Radny dziękuje za słowa otuchy po oskarżeniach o popchnięcie urzędnika
- Oleśnica Razem broni i chwali Bielańskiego. "Zablokował własnym ciałem dostęp do kamery"
pp
Komentarze (81)
Czy Pan Leas już opuścił szpital? Podobno z tego zajścia ma traume do dziś i musi się leczyć
ZgłośNo to kibolowi noga sie powinęła pójdzie siedzieć ! i bedzie świety spokuj z ta śitwą rządną władzy i koryta ryjącą pod naszym burmistrzem !
Zgłoś@m - według ciebie słusznie. Ale są zasady, przepisy i procedury, a osoby funkcyjne mają obowiązki. Radny nie ma żadnych uprawnień, w żadnym przepisie, do działań których się dopuścił. Popełnił przestępstwo, tak napisał Pan Kaleciński, wczoraj o 14:17. Reszta należy do sądu i Burmistrz nie powinien tego odpuścić. O karze, po ocenie czynu, zdecyduje sąd. Wprowadzanie chuligańskich chwytów na salę obrad, gdzie stanowi się prawo, musi być karalne. Bez względu na prawa obywatelskie. To wasze usprawiedliwianie jest śmieszne i świadczy o braku kompetencji do pełnienia funkcji publicznych.
Zgłoś@Panie Kaleciński. Słusznie zrobił nie dopuszczając do wyłączenia kamery. Mieszkańcy Oleśnicy mają prawo wiedzieć co się dzieje na sali obrad Rady Miasta. Bronś i jego radni gdyby mogli, to wyłączyliby kamery na zawsze. Boją się, że mieszkańcy zauważą, że głównie zabiera głos opozycja i ma coś do powiedzenia, w odróżnieniu od radnych podległych burmistrzowi Bronsiowi. Kamery powinny być włączone kilka minut przed i tyle minut po zakończeniu obrad - od tego nie padnie budżet Oleśnicy. Dlaczego Bronś boi się włączonej kamery?
ZgłośEee tam, pan radny po prostu lubi chłopców. To zasłanianie kamery ciałem to tylko wymówka żeby sobie zamacać hyhyhy
Zgłoś@m - to, że radny Bielański jest aktywny, to widzimy. Natomiast w tym przypadku ten radny dowodzi, że prawa miejskiego nie zna. Nie wmawiajcie radnemu, że jest znienawidzony, a na krytykę zasługuje tak jak każdy inny. Obrazki z tej akcji pokazują, że prawdopodobnie doszło do przestępstwa, co ostatecznie ustalą konkretnie organy do tego uprawnione ? Zobaczymy. Kuriozalna za to była obrona radnego, przez radnego kolegę Michała K.: "zablokował własnym ciałem dostęp do kamery". Panie radny Kołaciński, czasy PRL-u już dawno minęły. Kiedyś zasłaniał własnym ciałem gniazdo karabinu maszynowego, Aleksandr Matwiejewicz Matrosow. Według radzieckiej propagandy, bronił kolegów, zasłaniając własnym ciałem gniazdo karabinu maszynowego, (Wikipedia). W Ratuszu nie widać żadnego zagrożenia. Ostentacyjna akceptacja takiego zachowania przez innych radnych, to jest zagrożenie...
ZgłośKogo to interesuje czy wy naprawdę nie macie innych tematów ,typowo na mochera, żenada.
Zgłoś